Wyjaśniamy, jak ubezpieczyć youngtimera!

Ograniczony budżet nie stanowi przeszkody w kolekcjonowaniu motoryzacyjnych klasyków. Na złotach motoryzacyjnych nierzadko możemy dostrzec bardzo okazałe youngtimery. Kierowcy w średnim wieku nabywają je choćby z sentymentu, na przykład związanego z pierwszym posiadanym autem. Dla młodszych pasjonatów motoryzacji są one prawdziwymi klasykami, które znają najwyżej z dzieciństwa.

Jakie auta zasługują na miano youngtimerów? Ile może kosztować taki pojazd? Jak znaleźć korzystne ubezpieczenie youngtimera? Podpowiadamy!

Jakie auta zaliczają się do grona youngtimerów?

Klasyczne samochody można w najprostszy sposób podzielić na oldtimery i youngtimery. Definicja aut zaliczanych do tej pierwszej grupy jest dość jednoznaczna, ponieważ samochody historyczne są ubezpieczone na nieco innych zasadach i mogą poruszać się na żółtych tablicach.

Każdy oldtimer musi spełniać przynajmniej jeden z poniższych warunków:

  • wiek wynoszący przynajmniej 25 lat,
  • produkcji tego modelu zaprzestano co najmniej 15 lat temu,
  • dany egzemplarz posiada przynajmniej 75% oryginalnych części,
  • auto posiada unikalne rozwiązania konstrukcyjne bądź brało udział w istotnych wydarzeniach historycznych.

Na tym tle definicja youngtimera jest zdecydowanie bardziej problematyczna, natomiast polskie prawo nie przewiduje zagadnienia takiego jak ubezpieczenie youngtimera. Dlatego przynależność poszczególnych samochodów do tej grupy jest dość umowna. W Polsce przyjmuje się najczęściej, że youngtimer powinien liczyć sobie przynajmniej 25 lat. Jednak za klasyka nie może zostać uznany model, który wciąż powszechnie spotykamy na drogach. W poszczególnych europejskich krajach patrzy się na tę sprawę różnie. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii youngtimerami określać można samochody, które liczą sobie aż 40 lat. W naszym kraju większość z nich spokojnie można by zakwalifikować jako oldtimery.

Wśród polskich youngtimerów możemy wymienić: 

  • nowsze modele Polonezów, 
  • „duże Fiaty” z końcowych lat produkcji 
  • „maluchy” z lat 80 i 90. 

Do tego grona zaliczają się także inne klasyki zza żelaznej kurtyny, na przykład: 

  • Skoda Favorit, 
  • ZAZ Tavria, 
  • Łada Samara, 
  • Yugo Koral.

Ale również w zachodnie produkcję z tego okresu, które trafiały do naszego kraju po przemianach ustrojowych lub były tu montowane, takie jak:

  • Fiat Uno,
  • BMW E36,
  • Mercedes w123 „beczka”,
  • Ford Escort,
  • Peugeot 205,
  • Citroen AX,
  • Opel Omega. 

Wspomniane samochody od czasu do czasu wciąż spotykamy na polskich drogach, ale coraz rzadziej. Z drugiej strony są na tyle „młode”, że jeśli nie zostały idealnie utrzymane legitymują się wręcz symboliczną ceną. Miłośnicy youngtimerów mogą jednak szukać także bardziej prestiżowych i droższych modeli, takich jak choćby Porsche 924S czy Jaguar XJ40, wciąż jednak osiągalne finansowo dla wielu „Kowalskich”.

Yountimer na żółtych tablicach – czy to możliwe?

Żółte tablice (i związane z nimi przywileje ubezpieczeniowe) są w Polsce zarezerwowane dla aut zabytkowych, czyli przede wszystkim oldtimerów. Z drugiej strony, auto może w powszechnym odbiorze uchodzi za youngtimera, a jednocześnie spełniać kryteria kwalifikujące je jako auto zabytkowe. Wówczas pojazd historyczny zostaje wpisany do rejestru zabytków. Gra jest warta świeczki, ponieważ właściciele tego typu pojazdów mogą cieszyć się pewnymi przywilejami:

Auta zabytkowe zyskują:

  • przegląd wieczysty,
  • możliwość korzystania z krótkoterminowego ubezpieczenia OC.

Bardzo istotne znaczenie ma drugi punkt, ponieważ oznacza w praktyce, że auta zabytkowe nie są objęte obowiązkiem posiadania OC. Z kolei krótkoterminowe wykupienie polisy, na przykład na okres 30 dni, pozwala poruszać się autem po drogach publicznych, gdy jest to konieczne, na przykład w celu udania się na zlot motoryzacyjny, gdzie spotykają się pasjonaci.

Jednak nie wszystkie youngtimery kwalifikują się do definicji auta zabytkowego. Wówczas ubezpieczenie youngtimera odbywa się na standardowych zasadach, według kryteriów zarezerwowanych dla aut osobowych. Warto jednak pamiętać, że youngtimery nie są z reguły autami na tyle wiekowymi i unikalnymi, by spędzać zdecydowaną większość czasu w garażu, a tym bardziej w muzeum. Ich właściciele są po prostu miłośnikami klasyki, więc pragną poruszać się klasycznym autem na co dzień. W razie wypadku lub kradzieży strata finansowa nie powinna być znaczna, bo tak naprawdę ceny gorzej zachowanych youngtimerów zaczynają się już od kilkuset złotych. W takim przypadku auto ma przede wszystkim wartość sentymentalną lub stanowi bazę przyszłej inwestycji.

Ubezpieczenie youngtimera – od czego zależy cena?

Ubezpieczenie youngtimera na klasycznych zasadach nie różni się niczym od kupowania polisy dla typowego samochodu osobowego, przynajmniej jeśli chodzi o ubezpieczenie OC. W przypadku Trabantów, Fiatów 125p, Volkswagenów Golf 2 czy Fordów Escortów właściciele powinni liczyć się z wydatkiem wynoszącym około kilkuset złotych rocznie. Jeśli kierowca posiada maksymalne zniżki, cena będzie niższa. Głębiej będą natomiast zmuszeni sięgnąć do kieszeni właściciele mniej popularnych na polskich drogach pojazdów. Na ostateczny koszt w dużej mierze wpłynąć mogą także przebieg auta i pojemność silnika.

Czy warto kupić dodatkowe ubezpieczenie youngtimera?

Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, gdy właściciel chce wykupić dodatkowe ubezpieczenie youngtimera. Główną barierę stanowi wiek pojazdu. Kiedy właścicielowi mimo wszystko zależy na ubezpieczeniu takiego pojazdu, musi dobrze poszukać odpowiedniej oferty. Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe robią w tej kwestii wyjątki, ale pod warunkiem że auto prezentuje wysoką wartość, a jednocześnie cieszy się bardzo dobrym stanem technicznym.

Jak znaleźć korzystne ubezpieczenie youngtimera?

Skoro ubezpieczenie youngtimera nie odbiega praktycznie niczym od kupowania polisy dla zwykłego samochodu, identyczne będą także metody poszukiwań najkorzystniejszego ubezpieczenia lub pakietu. Dostęp do większej liczby ofert zwiększa prawdopodobieństwo znalezienia idealnej. Z tego względu warto kierować się aktualnymi rankingami ubezpieczeniowymi i skorzystać z pomocy multiagencji.

Podziel się: